Anna Falatyn - Skorpion - RECENZJA



 Autorka: Anna Falatyn

Wydawnictwo: NieZwykłe

Data premiery: 16.06.2021r.



Lisa Davis to twardo stąpająca po ziemii kobieta i świeżo upieczona studentka, która otrzymuje szansę zostania głównym prawnikiem włoskiego potentanta nieruchomości i przedsiębiorcy w Neapolu. Po dwóch latach współpracy, kobieta przegrywa sprawę najmłodszego syna pracodawcy oskarżonego o gwałt. Przegrana sprawa miała być ostatnim procesem wykonanym dla przedsiębiorcy. Mimo czyhającego niebepieczeństwa, kobieta nie daje za wygraną i postanawia dowiedzieć się za wszelką cenę co stało się z jej ojcem, który zmarł śmiercią tragiczną. Dzięki pomocy przyjaciółki i siostry zdobywa informacje i wskazówki, które kompletnie zmieniają tok myślenia Lisy. Jednak przez swoją zbyt ogromną dociekliwość, dziewczyna wpada w nie małe tarapaty, ktore odbijają się głeboko na jej osobowości. 



James Moretti to włoski miliarder i szef olbrzymiej mafii w Kampanii. Po śmierci ojca musiał przejąć tą funkcję pomimo jego wcześniejszej rezygnacji i odseparowania się od toksycznej relacji oraz mafijnych porachunków. Jednak wychowanie w takiej rodzinie uczyniło go bezwzględnym i nietykalnym mężczyzną, który zawsze osiągnie wyznaczony sobie cel likwidując przy tym każdego napotkanego wroga. Pewnego dnia trop Lisy doprowadza ją do Morettiego, który postanawia zawrzeć z nią układ mający na celu pomoc im obojgu. Od tego momentu zaczyna się ostra i niebezpieczna gra, w której bohaterowie będa walczyć o życie. 



Czy Lisie uda się dowiedzieć jak zmarł naprawdę jej ojciec? Czy współpraca między bohaterami przebiegnie korzystnie dla nich obojga? Jaką mroczną stronę skrywa James? Jak będzie wyglądała relacja między dwoma tak odmiennymi, a zarazem pokrewnymi duszami?



Przed Wami debiut, który mnie niesamowicie pochłonął od samego początku. Autorka spisała się na medal, ponieważ rzadko można doświadczyć tak dobrze dopracowanej historii. Szczegółowe opisy wskazywały na fachową więdzę na temat mafii, prawa oraz ciemnych zakamarków Neapolu, co mnie bardzo zachwyciło. Uwielbiam właśnie tak rozbudowane wątki, w których trzeba się solidnie skupić i zapomnieć o tym co się wokół czytelnika dzieje. Relacja bohaterów rozwijała się powolnym tempem, ale nie przeszkadzało mi to. Wręcz satysfakcjonowało mnie, że Lisa nie rzuca się odrazu na gorącego i pociągającego mafioza. Wszystko działo się miarowo, ale intensywnie i gwałtownie. Natomiast Moretti niezwykle chłodno podchodził do życia, jego charakter był wyjątkową zagadką. Momentami można było wyczuć szlachetność bijącą z jego wypowiedzi, jednak szybko potrafił zmieniać swoją postawę w despotycznego i pełnego grozy mężczyznę. Na pewno nie możecie się spodziewać rozpalających i namiętnych scen erotycznych, ponieważ tego nie znajdziecie w tym tomie, ale mimo tego jestem przekonana, że książka Was niesamowicie wciągnie i oczaruje. Zakończenie daje dużo do myślenia i czekam z niecierpliwością na kolejny tom, w którym autorka na pewno znów mnie zaskoczy i zahipnotyzuje :)



Mój ulubiony cytat:

– Czego się boisz?! – pod­niósł głos, wi­dząc, jak po pierw­szym wy­rzu­cie ad­re­na­li­ny za­czy­na słab­nąć. – Prze­cież chcia­łaś się ze­mścić na za­bój­cy. Na co cze­kasz? – Pod­szedł na taką od­le­głość, że lufa do­tknę­ła jego klat­ki pier­sio­wej. – Czego się boisz? – po­wtó­rzył przez za­ci­śnię­te zęby. – Zabić czło­wie­ka czy kon­se­kwen­cji?

Ogar­nął ją dziw­ny amok. Nad­mier­na eks­cy­ta­cja mie­sza­ją­ca się z pa­ni­ką. Mogła roz­dać karty: życie albo śmierć. Za­de­cy­do­wać o czy­imś być albo nie być. Stać się jed­no­cze­śnie bo­giem i katem. Przez jej głowę ga­lo­po­wa­ły ty­sią­ce myśli. Setki pytań i od­po­wie­dzi. Gdy­ba­nie: A co jeśli? Strze­lę, i co potem? Co się wy­da­rzy?

– Czego się boisz?! – Jego słowa od­bi­ja­ły się echem od­gło­sów bębna, po­wo­du­jąc, że palce coraz sil­niej i pew­niej za­ci­ska­ły się na rę­ko­je­ści. – Je­że­li tylko kon­se­kwen­cji, je­steś zwy­kłą ego­ist­ką. Je­że­li boisz się zabić, to nor­mal­ny ludz­ki od­ruch. Chyba że nie boisz się ani tego, ani tego. Wtedy je­steś gor­sza ode mnie. Je­steś w sta­nie spoj­rzeć mi teraz w oczy i strze­lić?

Py­ta­nia bom­bar­do­wa­ły ją ni­czym grad, nie po­zwa­la­jąc sku­pić się na jed­nej rze­czy. Zła­pał ją za ręce. Przy­ci­snął broń jesz­cze bar­dziej do siebie. "

Komentarze